Niderlandy z niedostatkiem miejsc mieszkalnych. Powodem pandemia koronawirusa i problemy ze środowiskiem

Według opublikowanego 15 czerwca raportu obecnie w Niderlandach brakuje 331 000 domów, co stanowi 4,2 procent zasobów mieszkaniowych. Zdaniem Ministerstwa deficyt ten można zmniejszyć do 2 procent tylko, jeśli w ciągu najbliższych 10 lat w kraju stanie 845 tys. nowych budynków. 

Według raportu problem ze znalezieniem mieszkania uprzykrza życie średnio zarabiającym obywatelom. Nie mogą sobie pozwolić na lokum o lepszym standardzie, ponieważ ceny lokali są nieadekwatnie wysokie. 

Zdaniem Ministerstwa niedostatek mieszkań jest również połączony z wysokim wskaźnikiem bezdomności w kraju tulipanów. Ten w ciągu 10 lat wzrósł dwukrotnie.

W 2018 r. Gabinet wyraził chęć wybudowania 75 000 nowych domów rocznie do 2025 r. Planowana, nieduża liczba wynikała z faktu, tzw. kryzysu azotowego w kraju tulipanów. Państwo zmaga się z problemem występowania zbyt wysokiej ilości azotu w powietrzu. Aby zmniejszyć skalę zniszczeń, rząd zdecydował się wówczas wstrzymać z nowymi dużymi inwestycjami. Zmniejszył także dopuszczalną prędkość na autostradach, a Partia Pracy domagała się nawet zakazu lotów samolotem.

Niedostatek mieszkań w Niderlandach wynika także z zamrożenia gospodarki w czasie pandemii koronawirusa. Firmy budowlane zawiesiły część działań, przez co planowane inwestycje musiały zostać przesunięte.

Według Instytutu Ekonomicznego ds. Budownictwa (EIB) zawieszenie prac budowlanych w czasie pandemii może skutkować powrotem zagranicznych pracowników do ojczyzny. Wynika to z tego, że ponad 20 proc. zatrudnionych zauważyło, że w okresie pandemii pracuje znacznie mniej niż dotychczas. 

Portal limburger.nl zauważył, że osoby, które pracują w tym sektorze gospodarczym, to bardzo często emigranci. Składają się na nich najczęściej Bułgarzy, Rumuni, a także Polacy.