Obostrzenia weszły w życie 8 sierpnia.
AdobeStock/licencja podstawowa
W miniony weekend władze kraju tulipanów ogłosiły nowe restrykcje, które dotyczą wszystkich wjeżdżających na terytorium państwa. Zmiany w prawie są spowodowane obecną sytuacją pandemiczną, a nieprzestrzeganie przepisów grozi wysokimi karami finansowymi.
Zasady dla podróżnych
Od 8 sierpnia, aby wjechać na terytorium Niderlandów z kraju oznaczonego żółtym kolorem, należy posiadać dokument potwierdzający stan zdrowia podróżującego. Trzeba mieć przy sobie świadectwo przyjęcia wszystkich dawek szczepienia, potwierdzenia przechorowania COVID-19 w ostatnim czasie lub negatywny wynik testu PCR/antygenowego.
Przepisy obowiązują niezależnie od wybranego środka transportu.
Władze zaznaczyły, że przestrzeganie nowych przepisów będzie regularnie sprawdzane. Zaplanowano już kontrole na granicach, które mają odbywać się w sposób wyrywkowy. Jeżeli służby przyłapią kogoś, kto będzie chciał wjechać do kraju tulipanów bez odpowiedniego zaświadczenia, to zostanie on bezwzględnie odesłany „z kwitkiem”. Co więcej, na takie osoby zostanie nałożona kara w wysokości 95 euro, czyli ok. 435 zł.
Zagrożone państwa
Kraje oznakowane kolorem żółtym, to m.in. Grecja, Włochy, Portugalia, Hiszpania i Francja. Chodzi zatem głównie o kraje turystyczne, do których obecnie wyjechało wielu obywateli Niderlandów. Władze obawiają się, że urlop okaże się dla nich czasem beztroski, a w takich okolicznościach nietrudno o zarażenie się koronawirusem. Należy zachować szczególne bezpieczeństwo.
Mieszkańcy powinni nadal być ostrożni, bo wirus jest ciągle groźny
~Mark Rutte
Polska, czyli kraj, z którego pochodzi najwięcej emigrantów zarobkowych w Niderlandach, nie jest na razie oznakowana kolorem żółtym. Oznacza to, że wszyscy biało-czerwoni przybywający do Niderlandów mogą bez obaw i swobodnie podróżować między granicami.
Obostrzenia w kraju
Premier Niderlandów Mark Rutte ogłosił ostatnio, że na razie nie ma mowy o wprowadzaniu kolejnych restrykcji w kraju. Statystyki pokazują, że liczba zachorowań spada, więc nie ma potrzeby, by znowu ingerować w życie obywateli.
Na szczęście wciąż widzimy, że liczba pozytywnych testów spada. Widzimy również, że liczba przyjęć do szpitala jest na „stabilnym poziomie”: że już nie wzrasta.
~Mark Rutte na konferencji
Premier stwierdził nawet, że „liczba zakażeń systematycznie spada”. Sugeruje to, że władze szybciej zrezygnują z części nałożonych obostrzeń, niż wprowadzą nowe.