Policja w ośrodku zorganizowała strajk.
Flickr.com/Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)/Jos @ FPS-Groningen
Funkcjonariusze działający w ośrodku dla uchodźców w Ter Apel zorganizowali protest. Przestali wykonywać czynności związane z ich zawodem, by uzyskać zapewnienie im lepszych warunków pracy. Zdaniem strajkujących miejsce przeznaczone dla azylantów jest przepełnione, a kilka miesięcy temu doszło tam do zamieszek.
Strajk policjantów
We wtorek rano (28.12) policjanci nadzorujący obiekt w Ter Apel (Groningen) zorganizowali oficjalny strajk. Wydarzenie było zapowiedziane już przed świętami przez związek zawodowy Politievakbond (ACP). Funkcjonariusze przestali wykonywać swoje obowiązki na kilka godzin, by zwrócić uwagę na problem związany z ich pracą w ośrodku. Zdaniem protestujących utrzymanie porządku w Ter Apel jest niezwykle trudne: głównie ze względu na przeludnienie azylantów.
Politycy chcą, abyśmy dokładali starań ze względu na lojalność i poczucie obowiązku, a odbywa się to kosztem naszego zdrowia, bezpieczeństwa i prywatności [...]. To nie jest tak, że osiągnęliśmy limit naszych możliwości, my go znacznie przekroczyliśmy ~Gerrit van de Kamp, szef ACP dla NU.nl.
W manifestacji wzięło udział około 60 pracowników. Policjanci liczą, że wydarzenie skłoni do refleksji obecne władze. Według Gerrita van de Kampa rządzący powinni jasno określić, za co powinien być odpowiedzialny funkcjonariusz. W przeciwnym razie dochodzi do takiej sytuacji, jak ta, która ma miejsce teraz: pracownicy ,,muszą robić wszystko”.
Problemy w ośrodkach
Obawy związane z sytuacją w ośrodkach dla azylantów w Niderlandach pojawiają się już od jakiegoś czasu. Zamieszki w Ter Apel, które miały miejsce kilka miesięcy temu i które były opisywane przez strajkujących policjantów, to tylko jedna z wielu sytuacji, które wywołują niepokój wśród mieszkańców. Głównym problemem jest fakt, że placówki są przeludnione. W niektórych miejscach ludzie muszą spać na krzesłach oraz leżakach.
14 grudnia rząd wyznaczył kolejne gminy, które do końca roku muszą przyjąć około 2 tys. azylantów. Mowa o Enschede, Venray, Rotterdam i Gorinchem. Reprezentanci regionów szybko skomentowali tę decyzję, a burmistrzyni Gorinchem przyznała, że jest zaskoczona wyborem władz. Jej zdaniem gmina, którą zarządza, nie może zaoferować zbyt dużo, ponieważ już teraz przyjmuje około 300 azylantów.
Wiele już robimy. Dajcie wskazówki dziesiątkom, setkom gmin, które nie robią nic ~burmistrzyni Gorinchem Reinie Melissant-Briene dla NOS.nl.
Bez względu na to, czy włodarzom gmin podoba się decyzja rządu, czy nie, zdaniem specjalistów 2 tysiące nowych miejsc to nadal za mało. Brakuje miejsc, które przyjęłyby azylantów przebywających w zbyt obciążonych placówkach. Nie wiadomo także, co stanie się z tymi, którzy w Niderlandach pojawią się w 2022 roku.