Niderlandy przeciwko nierówności rasowej. Poniedziałkowy protest w Amsterdamie

Poniedziałkowy manifest rozpoczął się o godzinie 17 na Placu Dam w Amsterdamie. Tysiące ludzi wyszło na ulice, ubrane w maseczki i z transparentami ,,Black lives matter”, by sprzeciwić się nierówności rasowej.

Zdaniem uczestników ingerencja policji w protest była niewielka. Obyło się bez aktów przemocy i walki manifestujących z funkcjonariuszami.

Nierówność rasowa jest tematem, który stale powraca. Morderstwo 46-letniego czarnoskórego Amerykanina, który został uduszony kolanem przez policjanta, wywołało jednak prawdziwą burzę na całym świecie. Film z brutalnego zajścia szybko obiegł Internet, a informacja, że mordercy Floyda nie ponieśli żadnych konsekwencji, wyjątkowo rozwścieczyła obywateli.  

Pierwsi na ulice wyszli mieszkańcy Minneapolis, w którym doszło do zabójstwa George’a Floyda. Odbyły się tam zamieszki: wiele budynków podpalono, a w starciach policji i obywateli wiele osób zostało rannych. 

Zabójstwo Amerykanina stało się bodźcem do zorganizowania wielu manifestów w Stanach Zjednoczonych, ale też w krajach Europejskich. Prócz Amsterdamu, manifesty odbyły się w Londynie, Kopenhadze oraz Berlinie. Co więcej – Haga i Groningen już teraz zapowiedziały zorganizowanie podobnych akcji 3 czerwca.

W ostatnim czasie mieszkańcy kraju tulipanów już drugi raz wychodzą na ulicę, by przekazać jakąś informację światu.  

W ubiegłą sobotę w Hadze odbył się protest przeciwko technologii 5G. Zdaniem osób, które wzięły udział w wydarzeniu, technologia nie jest jeszcze dobrze przebadana i nie wiadomo, czy nie ma negatywnego wpływu na organizm człowieka.  

Podczas sobotniego manifestu policja zatrzymała 37 osób, które nie zastosowały się do obowiązku zachowania bezpiecznej odległości.

Choć podczas protestu w Amsterdamie wymagana odległość również nie zawsze była zachowywana, to policjanci powstrzymali się od interwencji.