Atak nożownika miał miejsce w lutym tego roku.
Fotolia/Royalty free/SecondSide
Sąd w kraju tulipanów zdecydował wypuścić polskiego obywatela podejrzanego o dźgnięcie nożem swojego rodaka w Foxhol. Mężczyzna spędził w areszcie sporo czasu, zanim odpowiednie organy zdecydowały się na ten krok. Sytuacja jest określana jako „wpadka lokalnej prokuratury”.
Proces Polaka
W ubiegłym tygodniu sąd w Niderlandach uznał, że nie ma żadnych powodów, by 36-letni Polak przebywał w areszcie. Podejrzany został wypuszczony ze względu na brak wystarczających przesłanek do przeprowadzenia procesu i uznanie go za winnego. Sprawa została skomentowana przez sam organ wymiaru sprawiedliwości, który uznał, że opóźnienia wynikają z opieszałości prokuratury.
Prokuratura wykonuje swoją pracę niechlujnie i myślę, że dotyczy to również tego śledztwa
~ stanowisko sądu.
Wcześniej na rozprawie w izbie rady organ badający sprawę poinformował, że śledztwo zostało zakończone. Należało jedynie oczekiwać na ostateczny raport, który miałby ostatecznie potwierdzić winę Polaka. Dokument nie dotarł jednak do sądu.
Dodatkowe dowody
Przygotowanie merytoryczne do rozprawy przytłoczyło prokuraturę. Ta poprosiła o odroczenie rozprawy i tym samym oskarżony został wypuszczony z aresztu.
Organ badający sprawę uznał, że aby postawić Polaka w stan oskarżenia, należy uzupełnić raport o całym zajściu. Potrzeba stworzyć obszerniejsze śledztwo, które zbada między innymi materiał DNA znaleziony na nożu.
Żałujemy, że doszło do tej sytuacji. Zamierzamy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby poprawić koordynację i zapobiegać takim sytuacjom w przyszłości~oficjalne stanowisko prokuratury.
Atak nożem w Foxhol
Dźgnięcie rodaka, o które został oskarżony 36-latek, miało miejsce 27 lutego. W Foxhol zorganizowano imprezę urodzinową Polaka pracującego w Niderlandach. Na wydarzeniu pojawili się goście z kraju biało-czerwonych, a dwóch z nich miało wdać się w kłótnię. Awantura zakończyła się dźgnięciem nożem jednej z osób, a na miejscu szybko zjawiła się policja oraz pogotowie.
Zaatakowany mężczyzna przeżył, jednak jego stan był przez długi czas bardzo niepewny.
Świadkowie od razu wskazali na to, kto odpowiada za atak, jednak 36-latek nie przyznał się do winy. Podczas zatrzymania przez policję był pod wpływem alkoholu.
Przyjaźni mężczyźni [...] Zawsze witają się, kiedy przechodzą obok. Nie mamy z nimi bliższego kontaktu. Pracują cały dzień, wychodzą wcześnie i wracają późno
~ komentował jeden z sąsiadów w rozmowie z RTV Noord