Niderlandy nie chcą dłużej kupować rosyjskiego gazu.
Adobe Stock/licencja podstawowa
Inwazja Rosji na Ukrainę stała się powodem, dla którego przedstawiciele większości europejskich krajów starają się maksymalnie ograniczyć współpracę z państwem Putina. Nie inaczej jest w przypadku Niderlandów. Władze już teraz odcięły się od części rosyjskich dóbr, a teraz planują, jak całkowicie zrezygnować z zakupu gazu ze wschodu.
Zerwanie współpracy
W poniedziałek (14.03) niderlandzki minister ds. klimatu Rob Jetten wystosował list otwarty do parlamentarzystów. W tekście poinformował, że Niderlandy muszą jak najszybciej odciąć się od dostaw gazu z Rosji. W tym celu należy m.in. rozbudować terminal LNG w Rotterdamie oraz wybudować nowy w Eemshaven (Groningen).
Gabinet będzie dążył do wystarczającego wypełnienia magazynów z gazem, aby nie było z nim problemów podczas przyszłej zimy ~fragment listu otwartego Jettena.
W piśmie minister zaznaczył także, że rządowi zależy, aby Niderlandy przechodziły na energię odnawialną. Odcięcie się od gazu w Rosji może tym skutkować, ponieważ w takiej sytuacji władza będzie mogła mocniej wspierać alternatywne, zielone opcje.
Energia w Niderlandach
Kraj tulipanów jest jednym z państw europejskich, które dążą do przejścia na ,,zielone” opcje energetyczne już od wielu lat. Choć w kraju nadal produkuje się gaz i importuje się go z innych zakątków świata, to rząd podejmuje kroki, by powoli zmieniać stare nawyki.
Według raportu Międzynarodowej Agencja Energetycznej w 2020 roku wdrożono kilka głównych środków politycznych w celu zmniejszenia zapotrzebowania na gaz. Program Dzielnic Wolnych od Gazu Ziemnego wspiera przejście 1,5 mln domów z ogrzewania gazowego na niskoemisyjne do 2030 roku.
Niskoemisyjną alternatywą dla gazu ziemnego jest np. pompa ciepła, a także ogrzewanie elektryczne zasilane fotowoltaiką.
Energia w Polsce
Od początku trwania inwazji rosyjskiej w Ukrainie pojawiają się głosy, że jeśli Putin odetnie Polskę od dostępu do gazu, to dla biało-czerwonych skończy się to tragedią. Warto jednak podkreślić, że prezydentowi Rosji nie zależy na tym, by tracić główne źródło dochodu w sytuacji militarnego ataku, do którego potrzeba pieniędzy. W sytuacji jednak, gdyby zdecydował się na ten zaskakujący krok, to kraj biało-czerwonych posiada działający terminal LNG, prawie pełne magazyny i własne wydobycie. Państwo może także liczyć na wsparcie innych europejskich regionów.
Polska nie jest zdana na energetyczną łaskę Rosji. Dzięki własnym zasobom surowcowym, infrastrukturze do odbioru paliw i energii, magazynom oraz połączeniom z innymi państwami możemy skutecznie bronić się przed szantażem energetycznym Rosji ~Jakub Wiech z Energetyka24.pl na swoim Instagramie.
Zdaniem ekspertów panika, która pojawiła się pod koniec lutego, i polegała na masowym tankowaniu kanistrów, nie powinna mieć więcej miejsca. Takie zachowania pokazują jedynie, że cele Rosji polegające na wywołaniu strachu w Europejczykach zostają spełnione.