Aktualnosci
Nauczyciele szkół podstawowych martwią się o uczniów. „Będą mieć zaległości”
Dzieci powinny wrócić do szkół. Adobe Stock/licencja podstawowa
Ponowne przedłużenie lockdownu poskutkowało tym, że uczniowie szkół podstawowych nie wrócili do szkolnych ławek. Zdaniem nauczycieli stanowi to ogromny problem. Dzieci w tym wieku powinny uczyć się, bezpośrednio kontaktując z nauczycielem. Edukacja internetowa nie przyniesie takich samych rezultatów, co ta prowadzona w formie stacjonarnej.
Obawy nauczycieli
Według raportu przedstawionego przez portal AD.nl niemal 61 proc. niderlandzkich nauczycieli obawia się, że uczniowie będą mieć zaległości w nauce.
Choć zajęcia w trybie zdalnym rozpoczęły się dość szybko i nie było okresu przejściowego pomiędzy zajęciami w szkole, to jest to edukacja na zupełnie innym poziomie. Nauczyciel nie ma bezpośredniego kontaktu z uczniem i nie ma możliwości, by kontrolować jego uwagę tak, jak w szkole.
Ponadto nauczyciele zauważyli, że młodzi ludzie nie radzą sobie z izolacją i brakiem kontaktu z rówieśnikami. Te problemy związane z psychiką mają odbijać się na ich słabym skupieniu na zajęciach i brakiem motywacji.
Choć zajęcia w trybie zdalnym rozpoczęły się dość szybko i nie było okresu przejściowego pomiędzy zajęciami w szkole, to jest to edukacja na zupełnie innym poziomie. Nauczyciel nie ma bezpośredniego kontaktu z uczniem i nie ma możliwości, by kontrolować jego uwagę tak, jak w szkole.
Ponadto nauczyciele zauważyli, że młodzi ludzie nie radzą sobie z izolacją i brakiem kontaktu z rówieśnikami. Te problemy związane z psychiką mają odbijać się na ich słabym skupieniu na zajęciach i brakiem motywacji.
Słabsi uczniowie
Zdaniem nauczycieli (77 proc. ankietowanych) w najgorszej sytuacji znajdują się słabsi uczniowie, którym zdobywanie wiedzy nie przychodzi zbyt łatwo. W przypadku nauczania zdalnego mogą oni w łatwiejszy sposób „wymigiwać się” od pytań nauczyciela lub mogą po prostu szybko sprawdzić odpowiedź w internecie. Żadne z tych działań nie wpłynie na poszerzanie ich zasobów informacji.
Im dłużej trwa druga blokada, tym większe są negatywne konsekwencje dla uczniów. Nauczyciele wyraźnie na to wskazują
Niepokojące badania zostały przedstawione m.in. przedstawicielom ministerstwa edukacji. Minister Arie Slob zapewnił, że przeznaczy dodatkowe środki na wsparcie uczniów w tej trudnej sytuacji.
Zamknięcie szkół
Podjęcie decyzji o zamknięciu placówek edukacyjnych w kraju tulipanów było odwlekane dość długo. Kiedy sąsiednie kraje już dawno zrezygnowały z prowadzenia zajęć, z powodu rozwijającej się wówczas pandemii, niderlandzkie szkoły funkcjonowały normalnie.
Szybciej od rządzących zaczęli reagować rodzice, którzy nie wypuszczali swoich dzieci do szkoły. Skutkowało to tym, że z powodu braku uczniów, a także kadry pedagogicznej, zajęcia i tak się nie odbywały. Finalnie placówki zostały zamknięte 15 marca 2020 roku.
Szybciej od rządzących zaczęli reagować rodzice, którzy nie wypuszczali swoich dzieci do szkoły. Skutkowało to tym, że z powodu braku uczniów, a także kadry pedagogicznej, zajęcia i tak się nie odbywały. Finalnie placówki zostały zamknięte 15 marca 2020 roku.
Ponowne zamknięcie szkół podstawowych nastąpiło w grudniu. Ta decyzja spotkała się z dezaprobatą obywateli, którzy są przekonani, że ich dzieci są bezpieczne i w szkole będą mogły uzyskać większą wiedzę. Powrót do szkolnych ław oznacza dla opiekunów także odciążenie w sytuacji pracy zdalnej.
To może Cię zainteresować