Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Aktualnosci

Na miasteczko w Limburgii spadły rozgrzane odłamki samolotu. Co się wydarzyło?

Anna Soroko

23 lutego 2021 18:32

Udostępnij
na Facebooku
Na miasteczko w Limburgii spadły rozgrzane odłamki samolotu. Co się wydarzyło?

Do zdarzenia doszło w ubiegły weekend. AdobeStock/licencja podstawowa

W ubiegłym tygodniu na miasteczko Meerssen w Limburgii spadły rozgrzane, metalowe odłamki samolotu. Lekko ranna została kobieta i dziecko, części uszkodziły także kilka domów i aut. Mieszkańcy domagają się odpowiedzi, jak do tego doszło. 
testek
Reklama

Samolot

W ubiegłą sobotę tuż po godzinie 16:00, samolot transportowy Boeing 747-400 opuścił lotnisko Aachen w Maastricht. Jego punktem docelowym był Nowy Jork, jednak z powodu awarii jednego z silników, musiał lądować awaryjnie w Luik na terenie Belgii. 

Już kolejnego dnia rozpoczęto oficjalne dochodzenie, mające wyjaśnić, dlaczego i w jaki sposób doszło do awarii.

Deszcz metalu

Kiedy samolot przelatywał nad Meerssen, mieszkańcy miasteczka usłyszeli dwa głośne huki, z jednego z silników strzeliły płomienie, a następnie na ziemię spadły deszcz odłamków. 

Wszyscy zaczęli uciekać w popłochu, aby uchronić się przed rozgrzanym do czerwoności metalem. Uszkodził on dachy domów oraz samochody. Ucierpiała także starsza kobieta, na którą spadł jeden z kawałków oraz dziecko, które dotknęło gorącego metalu, chcąc go podnieść z ziemi.

Burmistrz Meerssen Mirjam Clermonts powiedziała, że mieszkańcy miasteczka są w głębokim szoku po tym, co się wydarzyło. Widok samolotu z płonącym silnikiem oraz deszcz odłamków były przerażającym widokiem.

O włos od tragedii

Gdyby samolot skierował się na południe, a nie na północ, a odłamki rozgrzanego metalu z silnika spadły na tereny przemysłowe Chemelot, mogłoby dojść do prawdziwej tragedii. Jeden z członków inicjatywy obywatelskiej mieszkańców okolic lotniska Aachen (MAA) stwierdził, że gdyby zakłady chemiczne zostały uszkodzone, „rozpętałoby się piekło”.
Gość
Wyślij


Bliżej nas