Woepke Hoekstra, minister spraw zagranicznych.
Flickr/Ministerie van Buitenlandse Zaken
Niderlandzcy politycy zdecydowali się na kolejne radykalne działanie względem Rosjan przebywających na terytorium Holandii. Wopke Hoekstra zapowiedział, że dziesięciu dyplomatów z Kremla zostanie zmuszonych do opuszczenia kraju tulipanów w ciągu najbliższych 10 dni.
Wygnanie dyplomatów
O decyzji podjętej przez niderlandzkie władze poinformowano w sobotę (18.02) wieczorem. Minister spraw zagranicznych Woepke Hoekstra wrócił wówczas z Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa i ogłosił, że wobec rosyjskich dyplomatów należy podjąć zdecydowane kroki. Powiedział, że ,,my tu rządzimy, a nie oni”, i tym samym potwierdził, że decyzja jest ostateczna.
Niestety, jest to nieuniknione. Rosja rozpoczęła straszliwą wojnę na Ukrainie. Rosja nie bierze absolutnie żadnej odpowiedzialności za MH17, pomimo lat dokładnego śledztwa. I znowu Rosja nadal wysyła tu szpiegów podających się za dyplomatów
~Woepke Hoekstra na konferencji.
Prócz oskarżeń o szpiegostwo minister spraw zagranicznych opisał także drugi powód, dla którego zdecydowano o wyrzuceniu dyplomatów. Uznano, że nie jest to odpowiednie, by posiadać przedstawicieli Rosji w swoim kraju w sytuacji, gdy ci nie chcą wydawać wiz holenderskim dyplomatom, którzy powinni pracować w ambasadzie w Moskwie i konsulacie generalnym w Sankt Petersburgu.
Relacje z Rosją
Decyzja o wyrzuceniu rosyjskich dyplomatów rozpoczęła dyskusję na temat całkowitego zerwania stosunków międzynarodowych z Rosją. W niderlandzkim parlamencie pojawiają się głosy, że należy wyrzucić także wschodniego Ambasadora. Zdaniem ekspertów takie działanie byłoby jednak krokiem za daleko, który mógłby nieść za sobą poważne konsekwencje.
Rozmowy dyplomatyczne z Rosją Putina, coś, co było całkiem normalne dziesięć lat temu, należą naprawdę do przeszłości
~reporter polityczny Fons Lambie dla RTL Nieuws.
Wygnanie szpiegów
To nie pierwszy raz, kiedy niderlandzkie władze decydują się wyrzucić rosyjskich dyplomatów podejrzewanych o szpiegostwo. Do pierwszej eksmisji pracowników Kremla doszło pod koniec marca ubiegłego roku. Dotyczyło to wówczas osób z ambasady, ale nie ujawniono sektora, w którym działali oraz informacji, które ewentualnie mogli zdobyć dla Władimira Putina.
Od jakiegoś czasu politycy w Holandii podejmują coraz bardziej zdecydowane kroki względem sytuacji wojennej na wschodzie. Początkowo Mark Rutte starał się wspierać stronę prezydenta Zełenskiego, ale zachować również odpowiedni dystans. Teraz poprzez m.in. przekazywanie ciężkiej broni do Ukrainy, ale też wyrzucenie kolejnych rosyjskich dyplomatów, politycy jasno sygnalizują, że wspierają wyłącznie zaatakowaną stronę.