Zdaniem wnioskodawców zapach w Niderlandach jest nie do zniesienia.
Flickr.com/Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)/Otwarte Klatki
Organizacja Brabants Burgerplatform zdecydowała się wnieść pozew do sądu przeciwko Niderlandom. Swoją decyzję motywują faktem, że powietrze w całej Brabancji Północnej jest zanieczyszczone przez fermy trzody chlewnej. Zdaniem powództwa nieprzyjemny zapach jest wyczuwalny także w regionie Limburgii i innych częściach kraju.
,,W Brabancji śmierdzi”
Pozew złożony przez organizację współpracującą z mieszkańcami został złożony w środę rano (10.06). We wniosku zaznaczyli, że odór, jaki jest odczuwalny w ich regionie, jest nie do zniesienia.
Wiadomo, że w Brabancji śmierdzi. Śmierdzi nie tylko tam, ale także w Północnej Limburgii i innych częściach Niderlandów. [...] Wszędzie tam, gdzie świnie i kurniki wyrastają jak grzyby ~ organizacja w oświadczeniu do mediów
Dodatkowo zdaniem osób pozywających państwo, zapach wpływa negatywnie na zdrowie mieszkańców. Ci, którzy mieszkają najbliżej ferm, narzekają na ciągły stres.
– Mogę ponownie usiąść na zewnątrz, otworzyć okno sypialni i możemy powiesić pranie na zewnątrz – komentuje były mieszkaniec, któremu udało się wyprowadzić, dla portalu RTL Nieuws
Postulaty mieszkańców
Osoby, które skarżą się na uciążliwy zapach, podkreślają, że nie mają pretensji do rolników. Zdają sobie sprawę, że wykonują swoją pracę i nie są w stanie zapanować nad wytwarzanym odorem. Zdaniem pozywających winowajcami jest państwo, które wydało pozwolenia na utworzenie tak wielu hodowli w jednym miejscu.
Mieszkańcy od dawna składają skargi na uciążliwy zapach m.in. do Rady Stanu. Nie doczekali się jednak żadnej reakcji, więc postanowili pójść o krok dalej.
– Kiedy słyszę, jak Rutte mówi o koronie, że wolność jednego nie powinna odbywać się kosztem zdrowia drugiego… Cóż, trzymam go za słowo po 40 latach smrodu – komentuje prezes organizacji dla RTL Nieuws.
Problemy rolników
Choć w tej sytuacji nikt nie oskarża rolników, to sprawa wiąże się bezpośrednio z ich pracą. Jeszcze przed pandemią koronawirusa hodowcy narzekali na to, że są obwiniani o problemy z zanieczyszczonym środowiskiem w kraju tulipanów.
W październiku ubiegłego roku niderlandzcy rolnicy wyjechali na ulicę i zablokowali drogi na łącznie: niemal 1000 km. Protest był szeroko komentowany w mediach europejskich.