Po całej akcji okazało się, że mężczyzna był poszukiwany przez policję nie tylko przez incydent siekierą, ale także przez pobicie, które miało miejsce tego samego dnia.
Adobe Stock/licencja podstawowa
W Niderlandach, jak w każdym kraju, raz na jakiś czas dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń, których wyjaśnienie jest naprawdę trudne. Dokładnie tak stało się w przypadku zatrzymania mężczyzny, który chodził po mieście, wymachując siekierą. Aresztowany ma na swoim koncie także inne przestępstwa, jednak motywy działań obywatela są całkowicie nieznane.
Zaskakujący incydent
Aresztowany miał na swoim koncie już kilka karalnych zachowań. Był poszukiwany przez policję, jednak procedura nabrała tempa, po kontrowersyjnym incydencie. W piątek (3.09) mężczyzna postanowił bowiem wybrać się na spacer po ulicach miasta. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ze sobą wziął ogromną siekierę, którą wymachiwał, mijając przechodniów.
Osoby, które spotkały 20-latka z siekierą, doznały prawdziwego szoku. Informacja o incydencie szybko została podana dalej za pomocą Facebooka, by ostrzec pozostałych mieszkańców.
Policja szybko odpowiedziała na informację opublikowaną w mediach społecznościowych. Ostrzegła, że nie należy zbliżać się do mężczyzny, gdyż jest on niebezpieczny. Zaatakował już jedną osobę, ale wówczas przedstawiciele służb nie podali szczegółów tego zdarzenia. Ponadto funkcjonariusze zapewnili, że dołożą wszelkich starań, by jak najszybciej zatrzymać niebezpiecznego obywatela. Tak stało się już następnego dnia.
Aresztowanie w Maastricht
Do zatrzymania doszło w sobotę wieczorem (4.09) w domu aresztowanego. Do akcji sprowadzono helikopter, kilku uzbrojonych policjantów oraz wyszkolonego psa, który miał pomóc w przeszukaniu domu. Aresztowany miał nie stawiać oporu i od razu oddał się w ręce służb.
Po całej akcji okazało się, że mężczyzna był poszukiwany przez policję nie tylko przez incydent siekierą, ale także przez pobicie, które miało miejsce tego samego dnia (3.09). 20-latek, chodząc z niebezpiecznym przedmiotem po mieście, miał zaatakować młodą kobietę, którą mijał na ulicy. Co ciekawe, nie uderzył jej jednak ostrym narzędziem, które miał w rękach, a torbą. Mimo wszystko siła uderzenia była na tyle mocna, że ofiara trafiła do szpitala z urazem głowy.
Służby nie są w stanie na razie określić, dlaczego 20-letni obywatel Niderlandów zaczął być agresywny i jakie są motywy jego działań. Nie wiadomo także, czy w grę wchodzi występowanie problemów psychicznych, na razie mężczyzna przebywa na komisariacie, gdzie odbywa się jego przesłuchanie.
Niebezpieczne przedmioty
Zatrzymywanie osób z powodu posiadania niebezpiecznych przedmiotów w miejscu publicznym nie należy do rzadkości. O analogicznej sytuacji do tej z użyciem siekiery, mówiło się w Niderlandach w lutym tego roku. Wówczas chaos wywołał 19-latek, który na lotnisku Schiphol oznajmił, że ma przy sobie… maczetę.
Chłopak został zatrzymany, jednak w jego przypadku okolicznościami łagodzącymi był fakt, że nastolatek chciał „jedynie” przetransportować broń. Otrzymał karę grzywny i upomnienie, że istnieją narzędzia, których wynoszenie z domu może przysporzyć wiele problemów prawnych.
Osoba, która w miejscu publicznym posiada nóż, maczetę lub inny podobnie niebezpieczny przedmiot, a okoliczności jego posiadania wskazują na zamiar użycia go w celu popełnienia przestępstwa: popełnia wykroczenie.