Dzielnica czerwonych latarni cieszy się ogromną popularnością wśród turystów przybywających do Holandii.
Flickr.com/Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)/Not4rthur
Dzielnica Czerwonych Latarni, czyli jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Amsterdamie, w ostatnich miesiącach całkowicie opustoszało. Powodem jest pandemia koronawirusa: obostrzenia nałożone na stolice kraju tulipanów, a także fakt, że do miasta przybywa coraz mnie turystów. Niderlandzkie media informują, że marzenie władz o likwidacji tej okrytej złą sławą części stolicy może wreszcie się ziścić.
Obostrzenia a dzielnica
Wprowadzone w zeszłym tygodniu obostrzenia w stolicy kraju znacząco wpłynęły na ruch w Dzielnicy Czerwonych Latarni. Chociaż na początku lipca władze zezwoliły na wznowienie działań seks-biznesu, to teraz przedsiębiorcy przyznają, że i tak muszą zawiesić działalność.
Robimy to wyłącznie ze względu na koszty […] W okolicy jest tak cicho, że w niektóre wieczory mamy więcej pracowników niż gości ~Cor van Dijk, przewodniczący stowarzyszenia przedsiębiorców słynnej dzielnicy dla NL Times
Zdaniem Dijka problem może zostać rozwiązany tylko w sytuacji, kiedy władze odwołają obostrzenia. Decyzję w tej sprawie mają jednak zapaść dopiero 20 października.
– Wszyscy rozumieją, że trzeba było coś zrobić z obecną sytuacją. Popieramy wprowadzane rozwiązania, ale nie mogą one przecież obowiązywać przez kilka miesięcy – komentuje Cor van Dijk.
Atrakcja Amsterdamu
Dzielnica czerwonych latarni była dotąd jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc w Niderlandach. Wyróżnia ją okienna prostytucja, czyli nagie kobiety stojące w oknach i zachęcające do skorzystania z ich usług.
O ile miejsce jest niezwykle ciekawe nie tylko dla osób, które są zainteresowane płatnym seksem, o tyle władze uważają, że przynosi miastu złą sławę. Próby likwidacji dzielnicy są podejmowane już od dłuższego czasu, jednak dotychczas nie dochodziły do skutku. Władze nie wiedziały, jak pozbyć się wstydliwej alei i jednocześnie nie pokrzywdzić pracujących tam kobiet.
Eksperci przewidują, że pandemia koronawirusa, która coraz bardziej odbija piętno na wszelkiego rodzaju przedsiębiorstwach, może skutecznie wpłynąć na całkowite zamknięcie dzielnicy.
Obostrzenia w stolicy
Od 28 września w trzech największych niderlandzkich miastach obowiązują dodatkowe obostrzenia.
Nowe rygory dotyczą mieszkańców Amsterdamu, Hagi i Rotterdamu.
Wszystkie restauracje, bary i puby mają zamykać się najpóźniej o godzinie 22:00, nie przyjmując nowych klientów już od godziny 21:00.
Ponadto zarówno wjazd, jak i wyjazd z tych trzech miejscowości nie może odbyć się w standardowy sposób. Obywatel musi podać poważne argumenty, aby został wpuszczonym do miasta.