Król i premier Niderlandów mają trzymać się z daleka od Mistrzostw Świata w Katarze. Dlaczego?

Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, które planowane są na jesień przyszłego roku to pierwszy taki przypadek w historii, gdy turniej organizowany jest na Bliskim Wschodzie, a do tego w państwie islamskim. 

Wielki skandal wokół Mistrzostw miał miejsce tuż po tym, jak ogłoszono decyzję o organizacji ich w Katarze. Francuscy dziennikarze dotarli do informacji, jakoby szejkowie mieli po prostu „kupić” prawa do wydarzenia. Mimo przesłanek o korupcji kraj organizatorski nie został zmieniony.

Jakiś czas temu do niderlandzkiego parlamentu trafił wniosek złożony przez posłankę partii socjalistycznej, Sadet Karabulut. Wezwała ona do bojkotu Mistrzostw i wydania oficjalnego oświadczenia, że ani król, ani premier nie wezmą udziału w uroczystościach otwierających wydarzenie w Katarze. 

Propozycję poparły partie GroenLinks, PvdA, ChristenUnie, SGP, 50PLUS oraz D66. Wniosek przeszedł.

Z Kataru dobiegają bardzo niepokojące wieści dotyczące warunków, w jakich organizowane są Mistrzostwa. Nadużycia, wyzysk oraz współczesne niewolnictwo to tylko niektóre zarzuty, które stawia się organizatorom. 

Oprócz tego jakiś czas temu brytyjskie media podały informację, że ze względu na nieludzkie warunki, przy budowie stadionów zmarło już ponad 6500 pracowników. 

Rząd planuje podjąć dialog z przedstawicielami innych państw, aby one także dołączyły do bojkotu. Niderlandy rozważają także, czy w ogóle wyśle do Kataru swoją drużynę piłkarską.