Szczepienia w Holandii nie są obowiązkowe.
Fotolia/Royalty free/Mike Fouque
Informacja, że Dania rezygnuje z podawania preparatu Johnson&Johnson, wywołała wiele emocji na arenie międzynarodowej. Część władz zaczęła analizować, czy ryzyko wystąpienia rzadkich powikłań nie powinno wpłynąć na rezygnację z preparatu także w ich kraju. Druga część uznała, że decyzja duńskiego rządu jest szansą na odkupienie szczepionek i wykorzystanie ich w swojej ojczyźnie. Okazuje się, że do drugiej grupy państw należą między innymi Polska oraz Niderlandy.
Zainteresowane państwa
Zarówno przedstawiciele biało-czerwonych, jak i kraju tulipanów wystosowali odpowiednie wiadomości do premier Danii Mette Frederiksen. W korespondencji przekazali, że są zainteresowani odkupieniem szczepionek J&J, jeżeli Dania zdecyduje się na ich sprzedaż.
Pan premier Mateusz Morawiecki po prostu wyraził chęć potencjalnego odkupienia szczepionek od Danii, ponieważ Dania zadeklarowała, że być może nie będzie używała części z nich i wycofa ich użytkowanie ~rzecznik rządu Piotr Mueller
Zarówno w Polsce, jak i w Niderlandach szczepionki J&J cieszą się dużym zainteresowaniem. Są jednodawkowe, w związku z tym ich aplikacja jest bardzo wygodna. Dotyczy to szczególnie osób, które często podróżują i nie są w stanie zaplanować szczepień wielodawkowych.
Stanowisko Danii
Dania zrezygnowała ze szczepień preparatem Johnson & Johnson z konkretnego powodu. Zdaniem władz państwa rzadkie wystąpienie zakrzepicy krwi u osób przyjmujących wakcynę jest na tyle groźne, że nie można podejmować ryzyka. Wcześniej, z tego samego względu Dania zrezygnowała ze szczepienia Astrą Zenecą.
Obywatele Danii, którzy chcieliby zaszczepić się tymi preparatami, będą mogli to zrobić poza ramami centralnego programu.
Stanowisko duńskich władz skomentowała EMA, czyli Europejska Agencja Leków. Ich zdaniem zagrożenie powikłań po dokonaniu wakcynacji jest na tyle niskie, że nie należy całkowicie rezygnować ze szczepionek.
Korzyści płynące ze szczepionki firmy Johnson & Johnson w zapobieganiu COVID-19 przeważają nad ryzykiem skutków ubocznych ~stanowisko EMA
Szczepionka Johnson & Johnson
Wakcyna J&J została pozytywnie oceniona przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), która uznała, że szczepionka nadaje się do szerokiej dystrybucji. W oficjalnym oświadczeniu uznano, że WHO „wspiera konkluzję, że znane i potencjalne zalety Ad26.COV2.S [oficjalna nazwa szczepionki - przyp. red.] przeważają nad znanymi i potencjalnymi ryzykami”.
Pod koniec marca szczepionka dotarła do Niderlandów i od tego czasu jest używana do wakcynacji obywateli razem z pozostałymi trzema preparatami. Wśród nich znajdują się Pfizer, AstraZeneca oraz Moderna.
