Rodzice nie kontaktują się ze szkołami.
Fotolia/Royalty free
Pandemia koronawirusa spowodowała, że ludzie z całego świata zaczęli wracać do swoich krajów. Nie inaczej stało się w Niderlandach. Duża część emigrantów zdecydowała się zabrać rodziny i szukać bezpieczeństwa w ojczyźnie. Teraz organizacje szkolne z kraju tulipanów podały, że migracje poskutkowały utratą kontaktu z setkami uczniów.
Zaginione dzieci?
Największy problem ze skontaktowaniem się z uczniami jest w regionie Hagi. To właśnie tam nie ma możliwości, aby skontaktować się z ponad 200 osobami. Dzieci powinny uczyć się w domach, jednak z powodu powrotu do ojczyzny nie jest możliwe, by je o tym poinformować.
Najbardziej martwię się o ponad 200 uczniów, z którymi w ogóle nie możemy się skontaktować. Nie odbierają telefonu, tak jak ich rodzice. Po prostu nie odpowiadają~Ewald van Vliet, prezes zarządu organizacji szkolnej Lucas Onderwijs dla Omroepwest.nl
Zdaniem niderlandzkich mediów część tych dzieci jest pochodzenia polskiego i bułgarskiego.
Organizacje szkolne alarmują
Podobne zjawisko zgłosiła inna organizacja szkolna, Haagse Scholen. Według danych szkół, które podlegają instytucji, nie ma kontaktu ze 170 uczniami.
Szkoły w Niderlandach podlegają resortowi edukacji, a jednocześnie tworzą własne organizacje, które nimi zarządzają.
Dzieci, które nie będą realizować edukacji online, będą mieć duże problemy z zaliczeniem roku szkolnego.
Zamknięcie szkół w Niderlandach
Podjęcie decyzji o zamknięciu placówek edukacyjnych w kraju tulipanów było odwlekane dość długo. Kiedy sąsiednie kraje już dawno zrezygnowały z prowadzenia zajęć, z powodu rozwijającej się wówczas pandemii, niderlandzkie szkoły funkcjonowały normalnie.
Szybciej od rządzących zaczęli reagować rodzice, którzy nie wypuszczali swoich dzieci do szkoły. Skutkowało to tym, że z powodu braku uczniów, a także kadry pedagogicznej, zajęcia i tak się nie odbywały.
Decyzja o faktycznym zamknięciu szkół i wprowadzeniu zajęć online zapadła dopiero 15 marca.
Źródło: PAP