Koronawirus w Niderlandach: nowe obostrzenia

Jeszcze kilka dni temu premier Mark Rutte groził kibicom piłki nożnej, że jeżeli nie zaczną zachowywać się odpowiednio, przebywając na trybunach, to wprowadzony zostanie całkowity zakaz obecności widzów podczas meczów. Okazuje się, że nie były to słowa rzucone na wiatr. Od teraz piłkarze będą grać otoczeni pustymi trybunami.

Aby wybrać się do restauracji lub baru należy stosować się do wielu zasad bezpieczeństwa (na przykład wcześniej zarezerwować miejsce i zachowywać odpowiedni dystans). Niderlandzką gastronomię, która mocno ucierpiała z powodu pandemii, czeka kolejny cios. 

Wszystkie restauracje, bary i puby mają zamykać się najpóźniej o godzinie 22:00, nie przyjmując nowych klientów już od godziny 21:00. Oznacza to mniej klientów, a więc jeszcze wolniejsze podnoszenie się z kryzysu.

Może nie jest to taki lockdown, z jakim mieszkańcy Niderlandów musieli mierzyć się jeszcze kilka miesięcy temu, jednak w przypadku największych miast ograniczone zostaje podróżowanie. 

Amsterdam, Rotterdam i Haga stały się dużymi ogniskami koronawirusa, gdyż miasta te przyciągają największe ilości odwiedzających. Teraz wyjazd lub wjazd do nich będzie musiał mieć poważne uargumentowanie.

Salony fryzjerskie i kosmetyczne nie będą na razie zamknięte, jednak ich pracownicy zostaną zobowiązani do rejestrowania informacji na temat swoich klientów, na wypadek, gdyby u któregoś wykryto wirusa. 

Przy wejściu do sklepu, tak jak to było już wcześniej, każdy musi zaopatrzyć się we własny wózek i dzięki niemu utrzymywać bezpieczny dystans od reszty kupujących.