Koronawirus w Niderlandach: czy w tym tygodniu wprowadzona zostanie godzina policyjna?

Od grudnia w Niderlandach panuje pełen lockdown: lokale gastronomiczne i hotele są zamknięte, tak samo centra handlowe, a osoby pracujące proszone są o pozostawanie w domach i pracę zdalną. Usta i nos należy zakrywać maseczką, zgromadzenia są zakazane, a obywatele powinni zachowywać dystans co najmniej 1,5 metra. Jak się okazuje, wszystkie te obostrzenia wydają się niewystarczające.

W Niderlandach pojawił się nowy, jeszcze groźniejszy, szczep koronawirusa – B117. Władze chcą zrobić wszystko, aby jego rozprzestrzenianie było jak najbardziej ograniczone i aby w kraju wiatraków nie powtórzyła się sytuacja, która niedawno miała miejsce w Wielkiej Brytanii.

Rozpoczęte szczepienia mają w tym pomóc, jednak zanim odpowiednia ilość osób otrzyma swoje dawki szczepionki przeciwko Covid-19, minie jeszcze kilka miesięcy.

Nie wiadomo jeszcze, czy godzina policyjna faktycznie zostanie w Niderlandach wprowadzona. Rząd jest w trakcie konsultowania tego rozwiązania ze specjalistami i według ministra finansów, Wopke Hoekstra, decyzja podjęta zostanie najprawdopodobniej w ciągu tego tygodnia. 

Za wprowadzeniem godziny policyjnej opowiada się premier Mark Rutte. W ubiegłym tygodniu zaapelował on członków rządu, aby nie blokowali projektu.

Już teraz wielu mieszkańców Niderlandów wyraża swoje niezadowolenie wobec planowanych, kolejnych ograniczeń. Według przeprowadzonej ankiety 30% obywateli nie planuje zastosować się do zasad, z czego w grupie osób młodych w wieku od 18 do 30 lat aż połowa odpowiedziała, że będzie godzinę policyjną świadomie ignorować.