Powodzie były ogromnym problemem w Limburgii.
Chris Gallagher/unsplash
Weekendowe ulewy w kraju tulipanów zakończyły się tragicznie dla mieszkańców południa Niderlandów. Woda zalała ulice, a także domy i mieszkania. Po kilku dniach walki z żywiołem sytuacja została opanowana, jednak rodziny, które były zmuszone opuścić swój dobytek, nadal pozostają bez dachu nad głową. Z pomocą przyszły organizacje, które podjęły się zbierania pieniędzy na rzecz poszkodowanych przez nawałnice.
Koniec powodzi?
W poniedziałek rządowa agencja zajmująca się gospodarką wodną (RWS) poinformowała, że stan wody w rzece Moza zdecydowanie opadł, a co za tym idzie, nie ma już zagrożenia kolejnymi podtopieniami. Już w nocy tego samego dnia nie zanotowano żadnych niebezpiecznych sytuacji, ale służby i tak były w stanie gotowości. Teraz wszyscy mogą spokojnie odetchnąć z ulgą, bo to, co najgorsze, dobiegło końca.
Najgorsza sytuacja jest już za nami
~rzecznik RWS
W weekend poziom wody w rzekach Moza i Rur osiągnął rekord. Ich stan okazał się wyższy niż ten, który doprowadził do wielkich powodzi w 1993 i 1995 r.
RWS ostrzega jedynie przed zagrożeniem wynikającym z wałów przeciwpowodziowych. Są one niezwykle nasiąknięte wodą, a co za tym idzie: w każdej chwili mogą zostać uszkodzone. Agencja prosi o zachowanie dystansu w stosunku do nich, do czasu aż będzie można wnioskować o ich całkowite usunięcie.
Zbiórka pieniędzy
Rodziny, które zostały zmuszone do opuszczenia domów, w większości przypadków zostały pozostawione bez grosza przy duszy. Z tego względu kilka organizacji podjęło się zbierania datków na pomoc ofiarom, by za zebrane środki mogły naprawić szkody wyrządzone przez wodę.
Caritas Polska zdecydowała się wesprzeć osoby nie tylko z ojczyzny, ale także te z Niderlandów, Belgii i Niemiec. To właśnie te trzy ostatnie kraje najbardziej odczuły skutki weekendowych ulew, więc organizacja zdecydowała się wyjść ze swoją pomocą poza granicę.
Chcemy, w duchu chrześcijańskiej solidarności, przyjść z pomocą tym, którzy ucierpieli w Polsce, w Niderlandach, w Niemczech, Belgii […] Kiedy my potrzebowaliśmy pomocy po wielkich powodziach w roku 1997 i 2005, nasi bracia z tych krajów nieśli nam pomoc bardzo efektownie i bardzo hojnie ~zastępca dyrektora Caritas Polska Jarosław Bittel
Działania organizacji są umotywowane apelem abp. Stanisława Gądeckiego, który uznał, że niedziela 25 lipca będzie dniem solidarności z poszkodowanymi w nawałnicach w Europie. Duchowny namawiał do pomocy i zachęcał do składania ofiar na tacę, która zostanie przekazana w całości dla organizacji wspierających ofiary powodzi.
Powodzie w Europie
Od czwartku do niedzieli ulewne deszcze w Niemczech, Niderlandach oraz Belgii wywołały prawdziwy chaos.
W Niemczech na zalane ulice wyjechały czołgi, które ratowały topiących się mieszkańców. Z powodu podtopień w regionie Nadrenii-Palatynacie życie straciło co najmniej 135 osób.
W Belgii z powodu wysokiego stanu wody zginęło 31 osób, a 163 zyskały status „poszukiwanych”. Policjanci chodzą od domu do domu, by odnaleźć zaginionych mieszkańców.
W Niderlandach najgorsza sytuacja wystąpiła w Limburgii. To właśnie tam najwięcej osób musiało poddać się ewakuacji. Na szczęście: nie odnotowano żadnych ofiar.