Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Aktualnosci

Kobiecie w burce odmówiono wejścia na plac zabaw. Gmina Nijmegen przeprosiła za nieporozumienie

Judyta Szynkarczyn

05 sierpnia 2019 17:35

Udostępnij
na Facebooku
Kobiecie w burce odmówiono wejścia na plac zabaw. Gmina Nijmegen przeprosiła za nieporozumienie

Kobieta z zakrytą twarzą została zatrzymana przy wejściu na plac zabaw w Nijmegen (zdjęcie poglądowe). Flickr.com/Public domain

Nowe prawo w Holandii, zakazujące zakrywania twarzy w niektórych miejscach użyteczności publicznej, przysparza problemów, gdy ma zostać wyegzekwowane. W praktyce nie wszyscy wiedzą, w których właściwie miejscach obowiązuje tzw. boerkaverbod. Z tego powodu w Nijmegen doszło do nieprzyjemnego incydentu.
testek
Reklama

„Żyj i pozwól żyć”

W niedzielne popołudnie (4 sierpnia) na placu zabaw De Leemkuil w Nijmegen doszło do niecodziennego wydarzenia. Pracownicy obiektu przy wejściu zatrzymali kobietę w burce i jej rodzinę oraz nalegali, żeby odkryła twarz, powołując się na nowe prawo, które weszło w życie 1 sierpnia.
Skontaktowano się z policją w celu wyjaśnienia sytuacji. Służby odparły, że zakaz zakrywania twarzy dotyczy np. budynków rządowych, takich jak ratusz, a nie miejskiego placu zabaw. Kobieta została przeproszona za incydent i otrzymała bezpłatny bilet wart 4,85 euro. O sytuacji poinformowała także gmina Nijmegen  – De Leemkuil jest jej własnością. „Chociaż plac zabaw należy do gminy, prawo miejskie nie postrzega go jako budynku rządowego. Tak powstało nieporozumienie. To nie powinno być dozwolone” – powiedział rzecznik miejski.
Tłumaczenie: Tego popołudnia w Leemkuil doszło do dyskusji na temat tego, czy kobieta w nikabie może przebywać [na terenie placu zabaw]. Po omówieniu sprawy z policja okazało się, że zakaz burki nie obowiązuje na placu zabaw. Gmina przeprosiła panią za nieporozumienie.
Kobieta, która znalazła się w centrum zainteresowania, pragnie pozostać anonimowa. „To okropne, co się stało. Ale żyj i pozwól żyć, to mój sposób na życie” – stwierdziła w rozmowie z portalem nrc.nl.

W praktyce wciąż problematyczne

Nowe prawo, potocznie zwane „zakazem noszenia burki” (boerkaverbod), obowiązuje w Holandii dopiero pięć dni, jednak już wcześnej poddawano w wątpliwość jego zasadność. Incydent z Nijmegen jest jednym z pierwszych związanych z brakiem pozwolenia na zakrywanie twarzy w miejscach publicznych.
Famile Arslan, radna miasta w Hadze, jest zdania, że zanim wszyscy będą świadomi, czego dokładnie dotyczy zakaz, dojdzie do kilku podobnych nieporozumień. „Dla kobiety, której się to przydarzyło, nie jest to zabawne. Ale ten incydent może pomóc w ostatecznych zmianach”.
Franc Pommer z kancelarii prawnej Hekkelman w Nijmegen twierdzi, że prawo będzie z trudem egzekwowane w praktyce, szczególnie w transporcie publicznym. 

Gmina Nijmegen ma odwiedzić lokalne firmy, aby porozmawiać o zakazie.
Gość
Wyślij


Bliżej nas