Siedziba De Telegraaf znajduje się w Amsterdamie przy uliy Basisweg 30.
Flickr.com/CC0 1.0 Universal (CC0 1.0)/DennisM2
Nieznany sprawca, prowadzący białą furgonetkę, wjechał z dużą prędkością w budynek siedziby holenderskiego dziennika „De Telegraaf” w Amsterdamie. Pojazd stanął w płomieniach. Nikt nie został ranny. Gazeta uważa, że było to celowe działanie, a wręcz atak.
Brak sprawcy, brak motywu
Do incydentu doszło dzisiaj, 26 czerwca, około godziny 4:00 nad ranem. Ogień wywołany prawdopodobnie przez sprawcę sięgnął aż 14 metrów, wywołując znaczne szkody budynku. Tylko fasada została zniszczona przez pojazd, resztę uszczerbku wywołały płomienie. W siedzibie przy ulicy Basisweg 30 znajdował się ochroniarz.
Rzecznik policji nie był w stanie powiedzieć, czy było to celowe działanie sprawcy. „Do tego potrzebny jest podejrzany i motyw” – stwierdził w rozmowie z NU.nl.
Kierowca pojazdu marki Volkswagen Caddie, który uszkodził budynek, wciąż znajduje się na wolności. Po opuszczeniu auta prawdopodobnie uciekł z miejsca zdarzenia czarnym Audi. „De Telegraaf” opublikowało zapisy z kamer, na których widać sprawcę.
„De Telegraaf”: To był atak
Redaktor naczelny „De Telegraaf”, Paul Jansen, na łamach dziennika przyznał, że to na pewno nie jest zbieg okoliczności. Wszystko wskazuje, według jego słów, na atak. Stwierdził również, że periodyk nie da się zastraszyć i będzie działał dalej:
Ponieważ nie wiemy, kto jest posłańcem, nie wiemy, co to za wiadomość. Ale to oczywiste, że kontynuujemy naszą ważną pracę dziennikarską.
~Paul Jansen, „De Telegraaf”
Nie pierwszy raz
W zeszłym tygodniu w stronę budynku mieszkalnego, w którym znajdują się siedziby takich gazet jak Panorama i Nieuwe Revu, została wystrzelona wyrzutnia rakiet. 41-letni mężczyzna z Woerden został aresztowany i postawiony w stan oskarżenia. Według NU.nl zaatakowany budynek znajduje się zaledwie kilkaset metrów od siedziby „De Telegraaf”. Nie jest jasne, czy oba wydarzenia są ze sobą powiązane.