Piłkarze nie mogą brać prysznica po treningu.
Adobe Stock/licencja podstawowa
Ceny gazu w Niderlandach osiągnęły ostatnio zauważalny wzrost. Na fakt ten narzekają zwykli obywatele, ale jak się okazuje: także kluby piłkarskie. Prezes drużyny SV Blerick zakazał piłkarzom mycia się po treningu, ponieważ ostatnio na codzienne kąpiele wydawano ponad połowę budżetu.
Zakaz kąpieli
O nietypowym zakazie dotykającym piłkarzy z południa kraju poinformował dziennik ,,De Telegraaf”. 4 maja opisano sytuację, która zabrania sportowcom brania pryszniców po treningu w ciągu tygodnia. Kąpiel jest dozwolona tylko w weekendy, a w inne dni zawodnicy muszą umyć się dopiero we własnym domu.
Piłkarze SV Blerick są zmuszeni wracać po treningach do domów w spoconych koszulach i zabłoconych butach, albowiem coś, co jeszcze niedawno był oczywiste, zostało zakazane
~relacja ,,De Telegraaf”.
SV Blerick pochodzi z Venlo i jest amatorskim klubem piłkarskim. Z tego względu drużyna posiada gorsze dofinansowanie niż profesjonalne zespoły, a budżet jest w takiej sytuacji bardzo ograniczony. Warto jednak zaznaczyć, że sytuacja, w której ogranicza się możliwość dbania o higienę przez sportowców, nie posiada precedensu. Lokalne media nie kryją oburzenia, ale prezes klubu uważa, że jego decyzja jest zasadna.
Zaskakujący przepis
Decyzje dot. zakazu kąpieli władze klubu motywują wzrostem cen gazu w Niderlandach. Opłaty są obecnie dużo wyższe niż w ubiegłym roku i różnica w rachunkach jest naprawdę odczuwalna.
Niezwykle wysoki rachunek ma zbyt poważny wpływ na nasz budżet. Dzięki zakazowi oszczędzamy tysiące euro miesięcznie
~prezes SV Blerick Mike Noldus dla ,,De Telegraaf”.
Choć zakaz wydaje się absurdalny, to zdaniem klubu piłkarze w znakomitej większości zaakceptowali taką decyzję. Rozumieją sytuację i to, że ceny gazu drastycznie wzrosły. Sprzeciw wobec pomysłu zadeklarowało maksymalnie pięć osób.
Gaz w Holandii
14 marca władze Niderlandów poinformowały, że kraj w najbliższym czasie odetnie się od rosyjskiego gazu. Minister ds. klimatu ogłosił, że w tym celu planuje się rozbudowę terminala LNG w Rotterdamie oraz wybudowanie nowego w Eemshaven (Groningen).
W sprawie interweniował m.in. niderlandzki koncern Shell. Dyrektor generalny firmy Ben van Beurden uznał, że bojkot rosyjskiego gazu skończy się deficytem paliwa w kraju tulipanów. Problem ten skutkuje jeszcze większym wzrostem cen, a w dalszej perspektywie: buntem obywateli.