Dieta wegetariańska może być niezwykle bogata i urozmaicona.
Adobe Stock/licencja podstawowa
Niderlandy słyną ze swojej zielonej polityki i dążą do tego, by poprawić sytuację ekologiczną na świecie. Teraz jedno z holenderskich miast podjęło kolejny krok w tym kierunku. Władze Haarlem zakazały reklamowania mięsa w przestrzeni publicznej i tym samym wywołały niemałe emocje na arenie międzynarodowej.
Zakaz reklamowania mięsa
Na początku września przedstawiciele Haarlem (Holandia Północna) poinformowali, że już od 2024 roku obywatele nie będą oglądać reklam mięsa na ulicach miasta. Samorząd podjął decyzję, by całkowicie tego zakazać, a głównym powodem jest fakt, że hodowla zwierząt na mięso powoduje gigantyczne zanieczyszczenia powietrza.
Mięso jest bardzo szkodliwe dla środowiska. Nie możemy mówić ludziom, że istnieje kryzys klimatyczny i zachęcać ich do kupowania produktów, które na ten kryzys wpływają
~Ziggy Klazes, radny z GroenLinks dla BBC.
Zdaniem ekspertów, którzy popierają pomysł, mięsożercy nie potrzebują reklam, aby kupować produkty odzwierzęce. Decyzja ustanowiona przez włodarzy Haarlem ma zatem przede wszystkim wymiar symboliczny. Podobnie było w przypadku Hagi czy Amsterdamu, które rok temu zakazały reklamowania paliw kopalnych. Miasta chciały zwyczajnie pokazać, że nie popierają tego typu zakupów.
Szok w kraju i za granicą
Zakaz ustanowiony przez Haarlem wywołał niemałe emocje zarówno w Holandii, jak i na arenie międzynarodowej. Oburzeni są przedsiębiorcy, osoby spożywające mięso, ale także przedstawiciele prawicy. Ich zdaniem tego typu działania są bardzo niebezpieczne. Zabranianie reklamowania produktu bez dobrej argumentacji może zostać uznane za swoistą cenzurę.
Zakazywanie reklam z politycznie zrodzonych motywów jest niemal dyktatorskie
~Joey Rademaker z prawicowej partii BVNL dla BBC.
W sprawie wypowiedział się także Centralna Organizacja Sektora Mięsnego, która uznała, że „władze posuwają się za daleko w mówieniu ludziom, co jest dla nich najlepsze”.
Holandia: raj dla wegan
Według analizy z 2021 roku przeprowadzonej przez biuro badań rynku Nielsen w ciągu ostatnich trzech lat to właśnie Niderlandczycy kupowali najwięcej roślinnych zamienników mięsa w Europie. W raporcie zaprezentowanym przez specjalistów wyraźnie widać, że mieszkańcy kraju tulipanów wydają rekordowe sumy na kupno „wege” produktów i wcale nie zamierzają z tego rezygnować. To właśnie z tego powodu państwo zostało uznane za prawdziwy raj dla jaroszy.
Około 17 proc. Holendrów deklaruje, że są wegetarianami lub weganami.
Okazuje się, że ilość kupowanych zamienników produktów odzwierzęcych w Niderlandach wzrosła w ciągu dwóch lat o 50 proc. W szczegółowym zestawieniu widać także, że największe zmiany zaszły w kontekście zainteresowania wegańskimi serami. W porównaniu z 2019 rokiem obecnie Niderlandczycy kupują je ponad 4 razy częściej.