Holandia: policja zatrzymała czterolatka, prowadzącego samochód. ,,Przygoda tego mini kierowcy dobiegła końca”

O nietypowym zdarzeniu, które miało miejsce na początku maja policjanci z Utrechtu, napisali na Instagramie jednostki. Opowiedzieli, że w dzielnicy Overvecht natrafili na dziecko, które przechadzało się po jezdni ubrane jedynie w piżamę. Natychmiast zaopiekowali się chłopcem. Przyjechała karetka, która przebadała malca i ustaliła, że nie ma hipotermii, a następnie zabrano go na komisariat w celu odnalezienia rodziców. 

Funkcjonariusze relacjonują, że kolejne informacje w sprawie wypłynęły po jakimś czasie. Komisariat otrzymał zgłoszenie, że w tej samej dzielnicy, w której znaleziono dziecko, ktoś uciekł z miejsca wypadku. Uderzył w dwa zaparkowane auta, a następnie porzucił pojazd i zniknął. Okazało się, że samochód, który dokonał kolizji, należy do matki 4-latka.

Policjanci zabrali czterolatka, jego rodziców i pojechali ponownie do Overvecht. Na miejscu poproszono chłopca, by wskazał, jak działa samochód. Dziecko usiadło za kierownicą, włożyło kluczyki do stacyjki i bezbłędnie wskazało pedał gazu, sprzęgła i hamulca.

Po dalszych ustaleniach okazało się, że chłopiec zabrał kluczyki swojemu tacie, kiedy ten udał się do pracy. Czterolatek wyznał, że chciał udać się na przejażdżkę. Kiedy zderzył się z samochodami, najprawdopodobniej wystraszył się i postanowił uciec. Na szczęście w czasie kolizji w autach nie znajdowali się inni kierowcy.

Choć sytuacja była niezwykle niebezpieczna i mogła skończyć się tragedią, to służby podeszły do całej sprawy z dużym dystansem. Umiejętności dziecka zaimponowały policjantom, którzy od razu pół żartem, pół serio okrzyknęli dziecko ,,nowym Maxem Verstappenem”.