Helikopter ratunkowy przetransportował Polaka do szpitala.
Adobe Stock/licencja podstawowa
Przedstawiciele Straży Przybrzeżnej w Niderlandach pękają z dumy z powodu akcji przeprowadzonej na Morzu Północnym. Szybkie i sprawne działania ratowników uratowały życie Polaka, a lokalne media opisują całe przedsięwzięcie jako ,,spektakularne”.
Incydent w Holandii
Do wypadku z udziałem Polaka doszło w nocy z 14 na 15 stycznia. Tonący znajdował się wcześniej na pokładzie 8-metrowego jachtu płynącego z Wielkiej Brytanii do Holandii. Na statku obecna była jeszcze jedna osoba, która (według raportu policji) także posiadała polskie pochodzenie.
Wypadek miał miejsce na obszarze Morza Północnego, a dokładniej 6-7 kilometrów od wybrzeża, w pobliżu Julianadorp (Holandia Północna).
Mężczyzna wpadł do wody około godziny 3:00. Okoliczności zdarzenia nie zostały określone, jednak o incydencie natychmiast poinformowano odpowiednie służby. Okazało się, że helikopter ratowniczy nie znajdował się daleko, więc Straż Przybrzeżna (KNRM) natychmiast wyruszyła na pomoc.
Akcja ratunkowa
Według relacji zaangażowanych służb początkowo nie spodziewano się, że akcja ratownicza skończy się sukcesem. Morze było dość burzliwe, a fale osiągały wysokość nawet jednego metra. Warunki pogodowe były na tyle złe, że zaczęto analizować, dlaczego jacht w ogóle wyruszył w rejs.
Szansa na to, że w takich okolicznościach znajdziesz głowę nad wodą, nie jest zbyt duża. Bardziej prawdopodobne, że nie znajdziesz tonącego niż to, że go zobaczysz ~relacja rzecznika KNRM dla AD.
Strażnikom finalnie udało się znaleźć mężczyznę i wyciągnąć go bezpiecznie z wody. Natychmiast przetransportowano go do szpitala, jednak nie poinformowano o jego dalszym stanie. Działania ratowników zostały opisane jako ,,spektakularne” m.in. przez niderlandzki dziennik Algemeen Dagblad.
Niebezpieczna woda
Zbiorniki wodne w Holandii co roku zbierają śmiertelne żniwo wśród mieszkańców. Najwięcej wypadków ma miejsce w wakacje: to wtedy dochodzi do utonięć najczęściej wskutek nieodpowiedniego pływania. Sytuacja z 15 stycznia pokazuje jednak, że żywioł może zagrażać życiu także w sezonie zimowym.
Według ekspertów obcowanie z wodą zawsze musi odbywać się w odpowiedzialny sposób. W przypadku letnich kąpieli należy zawsze upewnić się czy w miejscu, do którego chcemy wejść, nie obowiązuje zakaz pływania. Należy także pamiętać o zachowaniu całkowitej trzeźwości.
W przypadku wypłynięcia na morze np. łódką najważniejsze są umiejętności prowadzenia pojazdu oraz warunki pogodowe. Nie można bagatelizować nawet najmniejszego deszczu, ponieważ z czasem może on zamienić się w prawdziwy sztorm.