Protest rolników odbił się echem w wielu europejskich krajach.
Jed Owen/unsplash.com
Dziś rano rolnicy pracujący na terenie kraju tulipanów udali się na protest przeciwko działaniom rządu. Manifest odbywa się w miejscowości Stroe w Geldrii, więc aby tam dotrzeć farmerzy musieli wsiąść na swoje traktory, i tym samym zablokowali autostrady i okoliczne drogi. Policja zaapelowała, by pozostali obywatele, którzy zaplanowali podróż na dzisiaj, przełożyli ją na inny dzień. W innej sytuacji czekają ich ogromne korki.
Zablokowane drogi
Od samego rana (22.06) drogi w Holandii, szczególnie te w centrum kraju, pozostają całkowicie zablokowane. Powodem tego zamieszania są rolnicy, których pojazdy poruszają się znacznie wolniej niż samochody osobowe. Wszyscy wybierają się na wielki protest przeciwko planom rządu, ale by się tam dostać, wybrano nieodpowiednie drogi. Traktory nie mogą jeździć bowiem po autostradach, a to właśnie na nie skierowała się większość manifestujących.
Próbujemy zjechać traktorami z autostrad, ale trzeba to zrobić w bezpieczny sposób. Naszym celem nie jest nakładanie jak największej liczby grzywien, ale powstrzymanie rozwoju niebezpiecznych sytuacji ~rzecznik policji dla NOS.
Organizatorzy protestu zapewnili, że odradzali rolnikom podróż autostradami. Sugerowano im, by wybrali lokalne drogi, ale symboliczny przejazd drogą szybkiego ruchu jest dla niektórych także rodzajem protestu. Wszystko wskazuje zatem na to, że drogi będą częściowo zablokowane do końca dnia.
Aktualnie korki znajdują się na autostradach A2, A6, A16, A27, A32 i A50.
Przeciwko planom rządu
Manifest farmerów, który odbędzie się w Geldrii, dotyczy planów azotowych rządu. Politycy otwarcie skrytykowali sektor rolnictwa, który w znacznym stopniu wpływa na zanieczyszczenie środowiska. Według władz należy zmniejszyć liczbę hodowanych zwierząt, a część gospodarstw powinna całkowicie zrezygnować z tej działalności.
Rolnicy bronią się przeciwko planom rządu. Uważają, że w Holandii funkcjonuje wiele innych sektorów, które przyczyniają się do problemów z klimatem. Mowa np. o firmach lotniczych oraz chemicznych, które mimo generowanych zanieczyszczeń nie są ograniczane przez prawo.
Protesty rolników
To nie pierwszy raz, kiedy rolnicy są zmuszeni wyjść na ulicę z powodu działań niderlandzkiego rządu. W 2019 roku farmerzy ze wszystkich regionów Holandii zdecydowali się pojechać do Hagi, by zamanifestować swoje oburzenie zmianami struktur krajowego rolnictwa. W mieście zebrało się ok. 10 tys. protestujących, którzy głosili, że nie zgadzają się na propozycję rządu odnośnie do ograniczenia emisji metanu, produktu ubocznego hodowli zwierząt.
Trzy lata temu bunt rolników był wspierany przez pozostałych obywateli. Uznali oni, że krytyka ze strony rządu jest zbyt wielka. Aktualnie media także mówią o dużej solidarności z farmerami: według portalu AD protesty popiera 45 proc. społeczeństwa.