Aktualnosci
Dożywocie dla Polaka w Holandii? Proces w sprawie morderstwa Petera de Vriesa
Kamilowi E. grozi dożywocie. pexels.com/Creative Commons Zero (CC0) license/Donald Tong
Od kilku tygodni w Niderlandach odbywa się proces w sprawie zamachu na dziennikarza Petera de Vriesa. Na ławie oskarżonych zasiada domniemany morderca: Delano G. oraz kierowca pojazdu, którym miał jechać, czyli Kamil E. Pomimo mocnych dowodów przeciwko Polakowi, ten nadal utrzymuje, że jest niewinny. Teraz prokuratura zdecydowała, że obaj mężczyźni zasługują na najwyższy wymiar kary i zażądano dla nich dożywocia.
Zamach na dziennikarza
Do morderstwa Petera de Vriesa doszło 6 lipca 2021 roku pod gmachem przy ulicy Lange Leidsedwarsstraat w Amsterdamie. Dziennikarz opuścił studio po tym, jak zakończono emisję programu telewizyjnego z jego udziałem. Zaledwie kilka minut po wyjściu z budynku w kierunku mężczyzny oddano pięć strzałów z bliskiej odległości. Padł na ziemię, a po kilku minutach na miejscu zjawiła się policja.
Choć de Vries walczył o życie w szpitalu, po dziewięciu dniach zmarł. W sprawie dość szybko zatrzymano Delano G. i Kamila E., gdyż uzyskano nagrania z monitoringu, na których łatwo można było zidentyfikować napastnika i samochód, do którego wsiadał.
Choć de Vries walczył o życie w szpitalu, po dziewięciu dniach zmarł. W sprawie dość szybko zatrzymano Delano G. i Kamila E., gdyż uzyskano nagrania z monitoringu, na których łatwo można było zidentyfikować napastnika i samochód, do którego wsiadał.
Od początku było jasne, że zatrzymany mężczyzna jest osobą, która strzelała do de Vriesa. Obrońcy Delano G. nie próbowali zatem przekonać sądu, że jest niewinny. Wnoszono jednak, by 22-latek był sądzony jako nieletni. W Holandii można bowiem w wyjątkowych przypadkach taktować tak również osoby, które nie ukończyły 23 roku życia.
Zeznania Polaka
W przypadku Polaka sprawa nie była tak oczywista. Mężczyzna nadal utrzymuje, że nie wiedział, że wiezie ze sobą mordercę. Zapewnia, że był jedynie kierowcą: został poproszony o przewiezienie dwóch osób z Rotterdamu do Amsterdamu. 15 czerwca prokuratura uznała, że zeznania Kamila E. to zwykłe kłamstwa i zaapelowała do sądu o najwyższy wymiar kary. Obrońcy nadal wnoszą o to, aby Kamil E. został uniewinniony.
Jeśli to niemożliwe, to wierzymy, że sąd nie wyda wyroku surowszego niż 12 lat
Kamil E. nie był dotąd karany w Holandii. W Polsce był jednak sądzony za brutalną kradzież. W więzieniu spędził blisko 5 lat.
Oskarżenia wobec kierowcy
Prokuratura posiada dowody, które działają na niekorzyść zeznań Polaka. Wiadomo, że przed zamachem mężczyzna przyjechał kilka razy do Amsterdamu: prawdopodobnie, by zrobić rozeznanie terenu. Pojawiało się także pytanie dlaczego po morderstwie Kamil E. nadal wiózł Delano G. i dlaczego na broni, z której padły strzały, znaleziono ślady jego DNA.
Najważniejszym dowodem w sprawie mają być jednak wiadomości, które znaleziono w telefonie zabezpieczonym przez policję. Komórka znajdowała się w samochodzie zatrzymanych i to właśnie na nią były wysyłane instrukcje dotyczące morderstwa.
Najważniejszym dowodem w sprawie mają być jednak wiadomości, które znaleziono w telefonie zabezpieczonym przez policję. Komórka znajdowała się w samochodzie zatrzymanych i to właśnie na nią były wysyłane instrukcje dotyczące morderstwa.
Musicie dorwać tego psa. Rozwalcie mu głowę [...] Powiedz Polakowi, żeby zniszczył telefon i połknął kartę SIM
Finał sprawy ma pojawić się mniej więcej w połowie lipca. Prócz dożywotniej kary dla oskarżonych, rodzina zamordowanego domaga się 400 tys. euro zadośćuczynienia.
To może Cię zainteresować