Czy warto liczyć w tym roku na zimę w Niderlandach?

Do tej pory zima nie dała do wiwatu ani w Polsce, ani w Niderlandach. Okazyjne prószenie śniegiem i temperatury spadające zaledwie kilka kresek poniżej zera nie przekonały nikogo, że najmroźniejsza pora roku faktycznie nadeszła. 

I wszystko wskazuje na to, że nie nadejdzie. Meteorolodzy nie pozostawiają złudzeń – w ich prognozach w ciągu nadchodzących dwóch miesięcy szansę na prawdziwą, mroźną i śnieżną zimę są naprawdę marne. 

Odpowiada za to lekki, południowo-zachodni wiatr, który sprawia, że temperatury w NIderlandach utrzymują się obecnie w okolicach 10, 11 stopni Celsjusza i ta sytuacja najprawdopodobniej utrzyma się w kolejnych tygodniach.

Ocieplenie klimatu sprawia, że rośliny zaczynają „budzić” się z zimowego snu, a co za tym idzie… pylić. Już pod koniec grudnia organizacje zdrowotne oraz meteorolodzy ostrzegali alergików przed zgubnymi skutkami tej przedwczesnej wiosny. 

Pierwsze leszczyny i olchy zaczynają kwitnąć, więc osoby wrażliwe na pyłki tych gatunków powinny przygotować się co najmniej na zazwyczaj idący w parze z alergią, katar sienny.
 
Jeszcze 50 lat temu średnia temperatura w grudniu wynosiła 2,9 stopnia Celsjusza, w 2019 roku było to około 4 stopni. Co prawda w styczniu nie przewiduje się bicia rekordów, jeśli chodzi o wysokość temperatur, jednak nie można zaprzeczyć, że ocieplenie klimatu to nie żart. 

Oczywiście mowa tu o Niderlandach, które pogodowo potrafią być nieprzewidywalne, a prognozom meteorologicznym można zawierzyć tak na dwa tygodnie w przód. Istnieje więc zawsze szansa i nadzieja, że uda się w tym roku spędzić, choć 5 minut jeżdżąc na łyżwach po zamarzniętych kanałach lub zjechać na sankach. Niestety jest ona bardzo niewielka.