Czy na holenderskich drogach wkrótce nie będzie można przekraczać 100 km/h?

Od 1 października na odcinkach autostrad A1, A2, A28 i A50 w pobliżu wrzosowisk Veluwe maksymalna prędkość jazdy wynosi 120 km/h, a nie 130 km/h jak do tej pory. Celem tej zmiany jest obniżenie w okolicy poziomu szkodliwych dla środowiska tlenków azotu. 

Działanie to zostało podjęte w ramach rozpoczętej przez holenderski rząd w 2015 roku akcji „Programma Aanpak Stikstof”, której celem jest ocalenie najbardziej wrażliwych na tlenki terenów. 

Oprócz tego około 18 tysięcy projektów infrastrukturalnych, w tym także budowy nowych domów, zostało zatrzymanych na czas nieokreślony. Wszystko to, aby ratować środowisko.

Według naukowców, ekspertów zajmujących się zmianami środowiska i klimatu, to i tak wciąż za mało, aby w odpowiednim czasie uzyskać zadowalające efekty. Uważają oni, że Holandia powinna podjąć bardziej drastyczne kroki, aby zatrzymać niszczący efekt działania tlenków azotu. 

Wdrożenie przez rząd ich propozycji odniosłoby co prawda niemalże natychmiastowy skutek, jednocześnie pozwalając na rozpoczęcie wstrzymanych obecnie inwestycji i zajęcie się np. palącym problemem braku mieszkań, jednak jest ona także dość kontrowersyjna.

Ponieważ tlenki azotu roznoszone są wiatrem na dalekie odległości, obniżanie dozwolonej prędkości jedynie w pobliżu obszarów najbardziej zagrożonych mija się z celem. Ograniczenie powinno obowiązywać w całym kraju. Naukowcy proponują, aby nowym limitem prędkości w Holandii było 100 km/h. 

Niestety nie wiadomo jeszcze, jak na takie rozwiązanie ekologicznego problemu zareagują władze Holandii.