Niderlandy reagują na pandemię koronawirusa.
AdobeStock/licencja podstawowa
Na początku światowej pandemii koronawirusa wszyscy byli przekonani, że to choroba, którą przechodzi się jednokrotnie. Po jej przejściu organizm miał się uodparniać na wirusy, a w efekcie – skutecznie bronić przed ponownym zachorowaniem. Jednak w mediach zaczęto odnotowywać przypadki, kiedy jedna osoba zaraziła się koronawirusem po raz drugi. Naukowcy zaczęli badać tę sprawę i sprawdzać, czy faktycznie jest to możliwe. Swoje oświadczenie wydał RIVM (Niderlandzki Krajowy Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska) oraz WHO (Światowa Organizacja Zdrowia).
Badania WHO
Światowa Organizacja Zdrowia długo zwlekała z ustosunkowaniem się do informacji o ponownym zakażeniu, które docierały do reszty świata z Azji. Po przeprowadzeniu badań wreszcie ogłosiła, że możliwa nowa infekcja nie powinna być powodem do niepokoju.
Kolejne zachorowanie wiąże się z niedoleczeniem tego pierwszego. Pozostałości wirusa, które są wydalane z płuc, mogą pozostać w organizmie i uaktywnić się po czasie. Nie jest to druga infekcja, a ,,część fazy odzyskiwania”.
Decyzja RIVM
Niderlandzki Krajowy Instytut Zdrowia Publicznego potwierdził zdanie WHO i dodał od siebie, że ,,ponowne zakażenie jest bardzo mało prawdopodobne”.
Po wyleczeniu układ odpornościowy jest nadal w pełni aktywny. Jest bardzo mało prawdopodobne, aby ponownie został zainfekowany wirusem~rzecznik RIVM
RIVM do sprawy podszedł nieco ostrożniej niż WHO, ponieważ w swoim oświadczeniu zastrzegł, że wszystko, co dot. koronawirusa zmienia się dynamicznie. Według danych, które naukowcy posiadają, obecnie nie ma żadnych przesłanek, by sądzić, że wirus z Wuhan może wywoływać chorobę po raz drugi.
Ponowne zachorowania
O pierwszych przypadkach drugiego zachorowania na COVID-19 tej samej osoby mówiono już w styczniu. Takie informacje docierały jednak z Azji, więc sprawdzenie ich wiarygodności przez europejskich naukowców było utrudnione.
Pierwszy przypadek ponownego zakażenia koronawirusem pojawił się w Japonii. Kobieta mieszkająca w Osace leczyła się w szpitalu, a po pozbyciu się wszelkich objawów, test ponownie dał wynik dodatni. Kolejne podobne sytuacje były zgłaszane w Chinach oraz Korei Południowej.
Na innych kontynentach nie odnotowano zjawisk ponownego zakażenia, więc sprawa pozostawała niewyjaśniona. Dopiero na początku maja, WHO i RIVM postanowiły zabrać głos w tej sprawie i przedstawić światu swoje opinie.