Polki i Polacy protestowali w Amsterdamie.
Sylwia Slawek
Protesty Polaków związane z decyzją Trybunału Konstytucyjnego nadal trwają. Zarówno w Polsce, jak i za granicą osoby, które nie zgadzają się z nowymi zasadami przeprowadzania legalnej aborcji, wychodzą na ulice i manifestują swoje poglądy. W ubiegłym tygodniu w Niderlandach odbyły się kolejne protesty, a w planach już są następne.
Terminarz protestów
Organizatorzy Strajku Kobiet w Niderlandach nie planują zwalniać tempa. Choć w kraju tulipanów zorganizowano już cztery protesty, to kolejne dwa są już zaplanowane.
– Będąc w oddaleniu od kraju, jedynym sensownym aktem wsparcia jest okazanie solidarności z protestującymi w Polce kobietami i dlatego powstał zamysł pokojowego protestu, który zwróci uwagę zagranicy na trudną w Polsce i sprowokuje zagraniczną opinię - mówi organizatorka Miletta Killam dla portalu Polonia.nl.
Protest w Amsterdamie
Manifestacja w Amsterdamie była pierwszym większym zgromadzeniem Strajku Kobiet w Niderlandach. Wcześniej, 23 października, Polacy stanęli pod Ambasadą w Hadze, jednak pojawiło się tam około 60 osób.
25 października w stolicy kraju tulipanów Polacy manifestowali pod Museumplein przez 3 godziny. Wśród transparentów, podobnie jak w Polsce, dominowały te dosadne, a nawet wulgarne, pisane w języku polskim.
Protest w Hadze
Kolejnym dużym protestem w Niderlandach był ten zorganizowany w Hadze. Według ekspertów była to największa manifestacja Polaków w kraju tulipanów.
Kobiety oraz mężczyźni spacerowali po skwerze zlokalizowanym przy dworcu centralnym. Protestujący przyjechali z różnych części kraju: z Amsterdamu, Rotterdamu, Utrechtu, Eindhoven i Groningen.
Decyzja TK
22 października Trybunał Konstytucyjny zadecydował o niezgodności z ustawą zasadniczą przepisów dotyczących dopuszczalności aborcji w przypadku nieodwracalnego upośledzenia płodu.
Decyzja rozzłościła setki tysięcy Polaków, którzy wyszli na ulicę. W Warszawie tylko jednego wieczora na miejscu zgromadziło się ponad 100 tys. ludzi.
To, co zdarzyło się wczoraj, to jest cios zadany wszystkim kobietom w Polsce. I to w sytuacji wyjątkowej, kiedy wszyscy borykamy się z pandemią, kiedy ludzie boją się o swój byt, o swoje zdrowie, życie najbliższych. To jest naprawdę paskudne, nieludzkie i skazujące kobiety na ogromne cierpienie w Polsce ~Maja Ostaszewska, tvn24