Aż 25 gmin „do likwidacji”. Politycy na tak, ale obywatele protestują

Senat postanowił o zmianach administracyjnych w kraju. W wyniku decyzji władz z Holandii ma zniknąć aż 25 gmin. Takie rewolucje nie spodobały się niektórym obywatelom – m.in. mieszkańcom Groningen.

Na początku lipca holenderscy politycy zdecydowali się na zmiany administracyjne w kraju. Od 2019 r. z Holandii ma zniknąć 25 gmin, które zostaną przyłączone do innych, sąsiadujących z nimi obszarów, lub utworzą nową, samodzielną jednostkę gminną.

Zmiany tyczą się 25 gmin. Gminna fuzja zakłada m.in. spory rozrost Groningen, do którego dołączą Haren i Ten Boer. Przykładem zmian jest też sytuacja Haarlemmermeer w Noord-Holland, do którego zostanie dołączone Spaarnwoude. Kolejnym „poszkodowanym” jest Noordwijkerhout, które połączy się z Noordwijk. W Gelderland dotyczchasowe gminy Geldermalsen, Lingewaal i Neerijnen staną się połączonym obszarem gminnym funkcjonującym pod nazwą West-Betuwe.

Ograniczanie liczby gmin to dla holenderskich polityków „dobra zmiana”, która pozwoli na łatwiejsze zarządzanie obszarem. Decyzji sprzeciwiają się jednak niektórzy obywatele. Mieszkańcy Groningen twierdzą, że fuzja gminna utrudni efektywną pracę nad problemami, z którymi muszą mierzyć się prowincje.

W Haren przeciwko zmianom głosowało aż 75 proc. obywateli. Ich protesty trwają od kilku lat – już w 2014 r. zebrano tu ponad 5 tys. podpisów pod petycją o niezmniejszaniu liczby obszarów gminnych w kraju.

Rządowy plan był zapowiadany od dłuższego czasu, a w lipcu jasno określono, że zakłada „gminną rewolucję” w stosunku do aż 25 gmin. Politycy podkreślają, że taka decyzja nie powinna dziwić – liczba gmin spada nieprzerwanie od 1900 roku (wtedy gmin było aż 1121). Jeszcze w 2000 r. w Holandii funkcjonowało 537 gmin, a 15 lat później ich liczba spadła poniżej 400.