Do kościoła w Holandii chodzi coraz mniej osób.
Adobe Stock/licencja podstawowa
Niderlandy są krajem, który od wielu lat stara się rozgraniczyć władze państwowe od kościelnych. Wynika to przede wszystkim z faktu, że liczba wierzących i praktykujących katolików jest tam z roku na rok coraz mniejsza. Teraz podjęto kolejny krok, by umocnić podział i poinformowano, że duchowni w Holandii nie będą dłużej otrzymywać ,,delikatnych” danych o mieszkańcach.
Informacje dla duchownych
O tym, że poufne wiadomości nie będą dalej przekazywane instytucjom kościelnym poinformowano na początku września za pośrednictwem Holenderskiego Urzędu Ochrony Danych. Mowa o faktach z życia mieszkańców, np. o małżeństwach, rozwodach, zgonach, narodzinach i przeprowadzkach. Dotąd duchowni otrzymywali aktualizację na ten temat automatycznie. Teraz ma zostać to całkowicie zablokowane.
Nadszedł czas, aby zaprzestać tego niezgodnego z prawem dostarczania danych. Ludzie powinni w jak największym stopniu kontrolować swoje własne informacje ~Aleid Wolfsen prezes Holenderski Urzędu Ochrony Danych.
Każdy, kto będzie chciał dalej przekazywać dane o swoim życiu instytucjom kościelnym, będzie musiał wyrazić na to oficjalną zgodę. Władze są w trakcie przygotowywania odpowiednich regulacji w tej sprawie.
Dane obywateli
Informacje o obywatelach od lat są przekazywane także innym instytucjom, np. rządowym. W każdym przypadku upublicznianie danych miało służyć pożytkowi społecznemu, jednak zdaniem władz w przypadku kościoła pożytek ten nie jest całkiem oczywisty.
Na przykład fundusz emerytalny musi wiedzieć o zmianie miejsca zamieszkania swojego klienta, żeby ten mógł nadal otrzymywać emeryturę. Naszym zdaniem przekazywanie danych kościołom nie służy interesowi społecznemu, więc nie jest konieczne ~Aleid Wolfsen prezes Holenderski Urzędu Ochrony Danych.
Kościół w Holandii
Kraj tulipanów jest jednym z najbardziej zsekularyzowanych krajów Europy Zachodniej. Oznacza to, że rozgraniczenie pomiędzy państwem a kościołem jest niezwykle mocne, a wiernych z roku na rok ubywa.
W 2021 roku do jakiegoś rodzaju religijności przyznawało się około 48,7 proc. mieszkańców. Kilka lat wcześniej było to około 54 proc. populacji.
Od kilku lat świątynie w Niderlandach pustoszeją, a okazje w precedensie wyczuwają przedsiębiorcy. Przekształcają oni budynki w inne instytucje, a ich działania zadziwiają wschodnią część Europy. W 2016 roku część dawnych kościołów przekształcono na hotele i biura, a w 2018 roku w jednym z nich otwarto bibliotekę.